Adolf Hitler - Mein Kampf PL, Dziela zakazane (przez które zginely miliony)

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Tytuł oryginału

Mein Kampj

 

Tłumaczenie

Irena Puchalska

Piotr Marszałek

 

Opracowanie graficzne Karol Drabik

 

Redaktor techniczny Krystyna Burlińska

 

 

Copyright @ jor the Polish Translation by Wydawnictwo "Scripta Manent" Krosno I.9.92

 

SPIS TREŚCI

 

Od wydawcy

 

 

Część I

Obrachunek

Słowo wstępne Adolfa Hitlera .

 

Rozdział I

W domu rodzinnym .

Rozdział II

Wiedeńskie łata nauki i walki .

Rozdział III

Poglądy polityczne z okresu wiedeńskiego .

Rozdział IV

Monachium

Rozdział V

Wojna światowa

Rozdział VI

Propaganda wojenna

Rozdział VII

Rewolucja .

Rozdział VIII

Początki mojej działalności politycznej .

Rozdział IX

Niemiecka Partia Robotnicza .

Rozdział X

Przyczyny upadku imperium

Rozdział XI

Naród i rasa .

Rozdział XII

Pierwszy okres w rozwoju Narodowosocjalistycznej Niemieckiej

Partii Robotniczej

 

 

 

 

 

 

 

 

CZĘŚĆ II

 

Ruch narodowosocjalistyczny

 

Rozdział I

Światopogląd a partia .

Rozdział II

Państwo

Rozdział III

Obywatele

Rozdział IV

Osobowość a koncepcja państwa narodowego .

Rozdział V

Światopogląd a organizacja .

Rozdział VI

Pierwsze dni walki: znaczenie przemówień .

Rozdział VII

Walka z siłami czerwonych .

Rozdział VIII

Silny człowiek jest najmocniejszy, gdy jest sam .

Rozdział IX

Myśli na temat znaczenia i organizacji socjalistycznych robotników

Rozdział X

Pozorny federalizm .

Rozdział XI

Propaganda a organizacja .

Rozdział XII

Sprawa związków zawodowych .

Rozdział XIII

Powojenna polityka Niemiec w kwestii sojuszy.

Rozdział XIV

Polityka wschodnia

Rozdział XV

Prawo do samoobrony.

 

Aneks .

Oficjalny Manifest NSDAP w sprawie stanowiska Partii w kwestii

chłopskiej oraz rolnictwa

Program NSDAP .

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Od wydawcy

 

Książka, którą czytelnik bierze do ręki, jest pierwszym polskim tłumaczeniem Mein Kampf i tym samym wypełnia kolejną lukę wydawniczą na naszym rynku księgarskim.             

Spyta ktoś, po co sięgać po dzieło o tak złej reputacji, biblię nazizmu, której twórca zaraził kilkadziesiąt lat wstecz ówczesne Niemcy obłędem nienawiści i zbrodni i ruszył z barbarzyńską krucjatą na podbój świata? Lecz przecież jeszcze dziś wielu zastanawia się, jak mogło dojść do tego, że naród o wielowiekowej kulturze przyjął z entuzjazmem tak zwyrodniałą ideologię i poparł zamiary szaleńca.

Trzeba przy okazji zaznaczyć, że w Niemczech znajduje on dotąd swoich apologetów, którzy podkreślają zasługi Hitlera jako męża stanu, próbując w cieniu pozostawić zbrodniczą działalność kanclerza i wodza Rzeszy.

Hitler jest, "chcemy czy nie chcemy" - jak pisze Fran­ciszek Ryszka1 - postacią numer jeden najnowszej historii powszechnej i jako taki musi budzić zainteresowanie. Dziś dodalibyśmy jeszcze jedno nazwisko tyrana i twórcy totalitar­nego systemu, jakim był bezsprzecznie Stalin. Cały niemal xx wiek pozostaje pod znakiem tych dwóch totalitaryz­mów, które są synonimem nowożytnego barbarzyństwa. Te dwie postacie budzą zrozumiałą ciekawość  i jest to ważna lekcja historii, którą powinniśmy koniecznie przerobić!

Niniejsza książka to kolejny tekst źródłowy, dostępny dotychczas w trudnym, pisanym gotykiem oryginale lub w tłu­maczeniach obcojęzycznych.

Czy jednak nie należy mieć w związku z wydaniem Mojej walki uzasadnionych obaw? Nie sądzę, aby poglądy autora w swojej najbardziej odrażającej warstwie mogły mieć dziś w Polsce wpływ na kogokolwiek.

Dotyczy to również głoszonych tam teorii rasistowskich. Czyż można serio wysuwać takie przypuszczenia po doświad­czeniu obozów koncentracyjnych i krematoriów?

Nie wolno jednak oddzielać lektury tej książki od naszej wiedzy o hitleryzmie i jego skutkach. Pojawił się on w kon­kretnej sytuacji społeczno-politycznej, do której się odwoły­wał i w której mógł zaistnieć, ale nosił również wszelkie cechy obłąkańczej "religii", której "prorok" roztoczył przed swoimi wyznawcami wizję tysiącletniej Rzeszy Niemieckiej, pożytkując w tym celu starogermańskie mity i pogląd o bez­względnej wyższości rasy aryjskiej (niemieckiej) - "rasy panów". W imieniu tej "religii", wykorzystując wiekowe zdyscyplinowanie i zmysł organizacyjny Niemców, zrealizo­wał przerażające plany ludobójstwa.

 

GENEZA I OGÓLNY CHARAKTER MEIN KAMPF

 

Pierwszy tom Mein Kampj powstał w twierdzy Landsberg, w której po nieudanym puczu monachijskim przebywał Hit­ler od listopada 1923 do grudnia 1924 roku. Chociaż wyrok (5 lat) był wyjątkowo łagodny, jak na obowiązujące w Repu­blice Weimarskiej prawo, to i tak Hitler wyszedł z więzienia już po upływie roku. Sam proces stał się okazją do propago­wania faszyzmu, co odbywało się przy aplauzie obecnej na procesie publiczności. Osobliwe było również więzienie: "Hitler i pozostali współwięźniowie korzystali z takich przy­wilejów, jakich chyba nie mieli na wolności. Karmiono ich znakomicie, grała orkiestra, wydawano gazetę - szczególnie ważne osobistości miały swych ordynansów przynoszących im śniadanie wprost do łóżka. Obiad miał charakter uroczy­sty: na miejscu honorowym siedział Hitler i rozmawiał na tematy polityczne ze swymi współbiesiadnikami"2.

Pierwotna redakcja Mein Kampf przetrwała w zasadzie nie zmieniona w następnych masowych wydaniach, co wynikało z głębokiego przekonania autora, że jego program, mimo chwilowych odchyleń, ma charakter niewzruszalny i ostatecz­ny, a także z przeświadczenia o wielkości własnego geniuszu. Hitlerowi przyświecał jeden zasadniczy cel - zdobycie sze­rokiej rzeszy zwolenników. Aby to osiągnąć, należało dać członkom i rosnącej szybko liczbie

 

1 K. G r u n b e r g, Adolf Hitler. Biografia Fiihrera, Warszawa, 1988, s. 6

2 L. Czornaja, D. Mielnikow, Adolf Hitler. Studium zbrodni, Warszawa 1988, s. 74.

sympatyków partii jasny obraz tego, o co, dlaczego i w jaki sposób mają walczyć, a to znaczyło dać uproszczony i nie pozostawiający wątpli­wości obraz świata:

"Rachunek Hitlera był bardzo zmyślny, rozumiał on bo­wiem, że w xx wieku, w którym wszystkie dziedziny nauki, w tym i nauki społeczne, osiągnęły wysoki poziom rozwoju, ale i wąską specjalizację, przeciętny obywatel w znacznie mniejszym stopniu niż kiedykolwiek przedtem jest w stanie rozeznać się samodzielnie w ekonomii, socjologii, estetyce i innych gałęziach nauki. Pragnie on otrzymać swego rodzaju «ewangelię», zapoznać się z nią i uznać siebie za człowieka na poziomie. I oto Hitler postanowił stworzyć taką «ewan­gelię» dostępną każdemu sklepikarzowi, a jednocześnie nie pozbawioną elementów naukowych. Książka Hitlera schle­biała najniższym gustom Niemców (...)"3.

Moja walka jest maglem sądów na przeróżne tematy. Hit­ler wypowiada się nie tylko na temat polityki wewnętrznej i zagranicznej, rasizmu, ekonomii, zagadnień socjalnych, propagandy, historii, lecz także religii chrześcijańskiej, Koś­cioła, wychowania młodych pokoleń, architektury, teatru, kina, literatury, prostytucji. Są jednak motywy, które domi­nują nad .całością, obliczone na emocje szerokich mas, tłu­mów.

Pierwszy to pragnienie odwetu, jaki upokorzony naród powinien wziąć za traktat wersalski, i obarczenie Żydów winą za upadek Niemiec, jak również oskarżenie ich o "an­tyświatowy" spisek. Drugi to wizja zhierarchizowanego, sil­nego państwa rasistowskiego związana z ideą "Herrenvol­ku". Nie sposób również pominąć znaczenia, jakie przykłada się w książce do idei wodzostwa.

W obiegowych sądach o faszyzmie niemieckim przypisuje mu się niejednokrotnie koneksje z niektórymi poglądami filozoficznymi, a w szczególności łączy się teorie nazistow­skie z nazwiskiem Fryderyka Nietzschego. Nie jest to słusz­ne, jeśli wnikliwie i w całości odczytuje się dzieła i myśli tego filozofa. Prawdą jest natomiast, że Hitler odwołuje się do jego poglądów, czerpiąc wiedzę na ten temat z drugiej ręki, nie z jego książek, lecz z popularnych i licznych wów­czas omówień jego prac, które wyławiały na temat "rasy panów" czy "nadczłowieka" to, co schlebiało filisterskim gustom społeczeństwa niemieckiego.

Istotny wpływ na ideologię narodowego socjalizmu mieli natomiast trzeciorzędni myśliciele, twórcy teorii rasy: Fran­cuz Joseph Arthur de Gobineau i zgermanizowany Anglik, powiernik Hitlera, Houston Steward Chamberlain (nb. zięć Ryszarda Wagnera).Moja walka nie jest książką, która nawiązywałaby wprost do jakiegokolwiek systemu filozoficznego, lecz tylko zlep­kiem najróżnorodniejszych idei, wybieranych nie pod kątem ich słuszności, lecz przydatności w osiąganiu celu, jaki Hitler postawił przed sobą i przed faszystowskim ruchem, którego był liderem .

 

 

GŁÓWNE WĄTKI TEMA TYCZNE MOJEJ WALKI

 

HITLER O SOBIE

 

Książka ma wyraźnie charakter autobiograficzny. Charak­terystyczne, że jest pisana w pierwszej osobie. Dowiadujemy się z niej nie tylko o działalności politycznej Hitlera, ale także o jego dzieciństwie i młodości. Opowiadanie o własnej przeszłości często dominuje nad właściwymi refleksjami, szczególnie w pierwszej części.

              Jednak, jak twierdzą późniejsi biografowie, interpretację niektórych faktów ze swojego życia dostosowuje Hitler do rysującej mu się koncepcji własnej osoby, jako przyszłego wodza. I tak na przykład swoje niepowodzenia szkolne (nie ukończył gimnazjum) oraz niechęć do nauki w ogóle tłuma­czy negatywnym stosunkiem do upragnionej przez jego ro­dziców, szczególnie przez ojca, kariery urzędniczej, a także silnymi ambicjami artystycznymi. Niestety wykształcenia ar­tystycznego nie zdobył, gdyż dwukrotny egzamin do Wie­deńskiej Akademii Sztuk Pięknych zakończył się niepowo­dzeniem. Nie udała mu się również kariera artystyczna, a lata spędzone na wiedeńskim bruku, gdzie działał jako malarz, wspomina bez entuzjazmu. Wszystko to spowodowało po­czucie krzywdy i pewnego rodzaju uraz psychiczny.

Warto wspomnieć także o innym wstydliwym kompleksie jego młodości, z którego próbuje się wyswobodzić na kar­tach swojej książki. Chodzi o krytykę Austro-Węgier, która ma - jak się zdaje - nie tylko swój aspekt polityczny, ale i osobisty. "Kiedy w 1924 roku pisał «Mein Kampfu» był wciąż

 

3 Ibidem, s. 76.

jeszcze obywatelem austriackim. Polityczni przeciw­nicy na każdym kroku wytykali mu to pochodzenie. W pra­sie i na zebraniach nazywano go Austriakiem albo cudzo­ziemcem. W podobnych okolicznościach, gdy Hitlerowi tak bardzo zależało na trafieniu do świadomości Niemców, po­trzebne było «odcięcie się» od swego pochodzenia i za wszelką cenę odparcie «zarzutu austriackości». Oczywiście, że tylko od stanowczości i woli władz niemieckich zależało pozbawienie Hitlera możliwości politycznej działalności na terenie Rzeszy. Z uwagi na to, że sfałszowanie dokumen­tów o miejscu urodzenia było jednak w Republice Weimar­skiej łatwe do zdemaskowania, Hitler już na pierwszych stronach «Mein Kampfu wykazał, że był zawsze w swej istocie Prusakiem i przeciwnikiem monarchii Habsbur­gów"4.

Sam zawsze czuł się Niemcem, obywatelem wielkoniemiec­kiej Rzeszy, ale musiał o tym przekonać innych.

Nie brak w książce Hitlera fragmentów jakby pamiętnikar­skich, w których za pomocą nieraz dosadnych i często niepo­radnych określeń, zostały opisane jego wrażenia i reakcje na ważne wydarzenia polityczne, takie jak choćby zamach w Sa­rajewie. Pisząc o tym wszystkim w taki właśnie sposób, buduje wizerunek własny, człowieka głęboko przejętego upad­kiem i zatroskanego o przyszłość narodu i państwa niemiec­kiego, a ponadto jakby natchnionego czy powołanego do spełnienia ważnej misji.

I taką chyba funkcję miał spełnić, w zamyśle führera, rozbudowany silnie wątek autobiograficzny.

 

PRAGNIENIE ODWETU

 

Hitler, który brał udział w wojnie jako ochotnik, wraca po czterech latach zmagań i trudów wojennych do Monachium jako człowiek do ostatka rozczarowany przegraną Niemiec.

Już zaciągając się do armii (nie austriackiej, lecz właśnie niemieckiej) żywił zapewne "mistyczne" przekonanie o dzie­jowej misji, jaką mają do spełnienia Niemcy, albowiem jesz­cze w Wiedniu zainteresował się okultyzmem i sięgał po średniowieczne legendy germańskie, a także - może przede wszystkim- adorował opery Wagnera, których tematyka trafiała wprost do jego egzaltowanej duszy i niepohamowa­nej wyobraźni. Nic więc dziwnego, że czuje się dotkliwie zawiedziony porażką i zarazem oburzony na niesprawiedli­wość, jaka spotkała Niemcy.

Hitler pomija całkowicie takie rzeczywiste przyczyny zała­mania militarnego Niemiec, jak przewaga liczebna i technicz­na przeciwników czy wyczerpanie się rezerw ludzkich i ma­terialnych Rzeszy. Jego uwaga kieruje się zupełnie gdzie indziej, ku wrogowi - jak go nazywa - wewnętrznemu. Winę za przegraną zrzuca na Żydów i marksistów, jako organizatorów rewolucji 1918 r., którą nazywa "ciosem w plecy". Nawołuje do szybkiego rozprawienia się z tym wrogiem wewnętrznym, który wykorzystał nieobecność naj­lepszej części narodu - tych, co walczyli na froncie - oraz nieudolność władz. Nie trzeba chyba dodawać, że cała jego nienawiść skierowana była na Żydów. Raz czynił ich od­powiedzialnymi za kryzys gospodarczy, jako posiadaczy ogromnego kapitału, innym razem zarzucał im chęć wpląta­nia Niemców w wojnę domową, jaką pragną rozpętać mark­siści. Zapewne podziałał na niego rozwój wypadków w Ro­sji. Słowa "Żyd" i "marksista" traktuje jako synonimy. Wobec swoich ocen Hitler nie jest w stanie zachować rezerwy i politycznego rozsądku. Kierują nim głównie emocje.

 

PATOLOGIA NIENAWIŚCI,

CZYLI O ŻYDACH

 

Dla utożsamienia Żyda z marksistą wystarczył Hitlerowi jeden argument - komunistyczny internacjonalizm. Widzi w tym intrygę żydowską, zmierzającą do zniszczenia wszy­stkiego, co narodowe, aby tym łatwiej zapanować nad Świa­tem, bo o to tylko chodzi Żydom, którzy zawsze uważali się za naród predysponowany przez Boga do szczególnej roli w świecie i wywyższający się ponad inne narodowości.

W podobnym sensie, o predestynacji do szczególnej roli, wypowiada się Hitler w dalszej części książki w odniesieniu do narodu niemieckiego, w związku z czym można by wysu­nąć

 

4 K. Grunberg, op. cit., s. 56-57

przypuszczenie, że krytyka żydostwa jest swoistą furią zazdrości, a na jej dnie odnaleźć można skrywany podziw dla potępianych hałaśliwie sposobów zdobywania wpływów w świecie. Ostatecznie Hitler wymyśla taktykę, która wy­daje mu się całkowitym przeciwieństwem tamtej, a o wszy­stkim - co w jego mniemaniu ma jakiś związek z Ży­dami - pisze nie inaczej, jak tylko z obrzydzeniem.

Nie ukrywa swej złości zarzucając im, że w dążeniu do władzy nad światem najpierw popierali mieszczaństwo prze­ciw feudalizmowi, tak jak teraz popierają świat robotniczy przeciw mieszczaństwu, aby wreszcie zapanować nad Świa­tem. Taki jedynie sens ma dla niego tzw. walka klas. Iryto­wało go również, że marksiści-Żydzi popierają wszędzie mię­dzynarodowość, aby osłabić narodowości, zamiast wybitnej jednostki wysuwają większość i zbiorowość. Ówczesną de­mokrację i system parlamentarny nazywa także żydowskim wymysłem mającym na celu osłabienie państwa.

Atakował zasadę większości parlamentarnej, bo zwalnia z odpowiedzialności za swoje czyny. Z pogardą, używając niejednokrotnie wulgarnego języka, wyraża się o politykach (bezmyślność połączona ze sztuką kłamania, trzymanie się wygrzanego fotela, zbiorowisko duchowych zer, marionetek, pluskwy parlamentarne). Ta niewybredna krytyka demokracji parlamentarnej stanowi punkt wyjścia do apologii roli przy­wódcy, jednostki decydującej i odpowiadającej życiem oraz majątkiem. Wszystkich "tchórzliwych łotrów" trzeba zwy­czajnie przepędzić.

Nienawiść do Żydów ma zatem swe źródło w przekona­niu, że są oni rywalami w walce o świat, oraz w przypisywa­niu im roli inspiratorów takich zjawisk politycznych i spo­łecznych, które Hitler odbiera jako antyświatowy spisek. Aby zapanować nad światem, antagonizowali od wieków tradycyjne społeczeństwo. Z bankierów królewskich stali się "królami" w dziedzinie finansów. Aby osłabić państwo jako twór narodowy wymyślili system demokracji parlamentarnej i kłamli...

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ksmwzg.htw.pl