Adam 1-00, ADAM (magazyn)

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
1
' 2 0 0 0
I N D E K S 3 4 3 7 8 1
I S S N 1 4 2 5 - 4 5 5 7
S T Y C Z E ¡ ’ 2 0 0 0
C e n a 5 z ∏
N r 1
( 1 8 )
R˚NI¢CIE
W
MONTENEGRO
d∏ugiego kutasa, za to wory zwisa∏y mu do po∏owy ud. Po
kàpieli wszyscy udali si´ na posi∏ek – ja jako goÊç by∏em
szczególnie serdecznie traktowany.
Po kolacji ch∏opcy udali si´ na spoczynek do stodo∏y pe∏-
nej siana. Pomimo ˝e mog∏em spaç w domu, tak˝e wybra-
∏em stodo∏´. By∏o ciep∏o, pachnàco i sielsko. Po∏o˝yliÊmy
si´ spaç – ja w slipkach, oni w swoich gatkach. Bez naj-
mniejszych obaw chwyci∏em najm∏odszego za pyt´. On
Êciàgnà∏ gacie. Pa∏a sta∏a mu twarda, d∏uga i gruba, jak ze
stali. Na koƒcu ∏ba pojawi∏a si´ obfita wydzielina bezbarw-
nego p∏ynu. Najpierw zliza∏em ze smakiem te soki, a póêniej
wpierdoli∏em sobie ca∏y ∏eb w g´b´. Na reszt´ pyty nie by∏o
miejsca. ¸eb wype∏nia∏ mi pysk ca∏kowicie, ale wyraênie
wyczuwa∏em wargami rowek za˝o∏´dny. Gdy pracowa∏em
nad jego ∏bem w pozycji gdy moja dupa wystawa∏a do ty∏u,
poczu∏em w niej natarcie – to najstarszy wpierdala∏ mi w nià
swojego zaganiacza. Âredni tymczasem trzepa∏ z niesamo-
wità pr´dkoÊcià swojego ogóra, podniecony tym widokiem.
M∏ody polecia∏ szybko i zala∏ moje usta pachnàcà, lepkà
spermà, którà po∏yka∏em ∏apczywie. Trzepiàcy chuja zla∏,
a w∏aÊciwie wystrzeli∏ nied∏ugo po nim, oblewajàc moje cia-
∏o i siano. Najd∏u˝ej pracowa∏ dupcyngiel w mojej dziurze.
R˝nà∏ na ró˝ne warianty, w ró˝nym tempie. Chwilami wyda-
wa∏o mi si´, ˝e zwariuj´, tak jeba∏ chujowo. Wreszcie krzyk
– i mojà dup´ wype∏ni∏a goràca sperma. Mój kutas czeka∏
na roz∏adowanie – sterczàcy, pragnàcy i d∏ugi. Ch∏opcy je-
den po drugim ssali i lizali mój ∏eb i jajca. Póêniej przelecia-
∏em kolejno ich dupy. Byli wàscy, ale nie dziewiczy.
Nie chcia∏em si´ spuszczaç, aby przed∏u˝yç zabaw´.
Wyszed∏em na podwórko, aby zapaliç papierosa. Co za
zdziwienie, gdy pod jab∏onkà zobaczy∏em ojca zabawiajà-
cego si´ swojà grubà bràzowà parówà! Podszed∏em
i chwyci∏em go za pyt´. W jednej chwili odwróci∏ mnie do
ty∏u i poÊliniwszy kutasa wjeba∏ mi go z ca∏ym impetem
w dupsko. Pierdoli∏ zajebiÊcie i profesjonalnie. Ch∏opcy na
pewno ju˝ usn´li, a tatuÊ pierdoli∏ i pierdoli∏ niemi∏osiernie.
Nadstawia∏em mu si´ w ró˝nych pozycjach, a trwa∏o to
niesamowicie d∏ugo. Dopiero w pozycji, gdy po∏o˝y∏ mnie
na plecach i za∏o˝y∏ moje nogi na swoje ramiona, by∏
w siódmym niebie. Bola∏o niesamowicie, bo jego monstru-
alnie gruby drut dos∏ownie rozrywa∏ mojà niema∏à przecie˝
dziur´. Wreszcie skurcze cia∏a, gwa∏towne i szybkie, uczu-
Montenegro – ta egzotycznie brzmiàca nazwa to
po prostu Czarnogóra, jedna z by∏ych republik
SFRJ, obecnie wraz z Serbià tworzàca Nowà
Jugos∏awi´. I czarnogórska wieÊ jakich wiele,
po∏o˝ona ok. 40 km od stolicy kraju – Podgoricy
(dawny Titograd). Rodzina czarnogórska jest z
regu∏y doÊç liczna i takà te˝ spotka∏em w tej
malowniczej wiosce. Ojciec, matka i trzech
doros∏ych synów w wieku od 19 do 22 lat.
By∏ okres ˝niw i wszyscy pracowali w polu. Po przybyciu
do domu póênym wieczorem na podwórku przy studni wi-
dzia∏em ich wieczornà toalet´. Bez skr´powania obecnoÊcià
ojca, który te˝ zresztà my∏ si´ z synami, ch∏opcy rozebrali
si´ do kalesonów, aby i te po chwili Êciàgnàç i zabraç si´ za
d∏ugie i staranne obmywanie swoich kutasów i jàder. Para-
doksalnie, najm∏odszy i na oko najwàtlejszy 19-latek mia∏
pyt´ najpokaêniejszà – grubà i d∏ugà, z pot´˝nym, zupe∏nie
obna˝onym ∏bem. Pozosta∏a dwójka te˝ mia∏a chuje pot´˝-
ne, lecz nieco szczuplejsze w obwodzie, ojciec natomiast
mia∏ mi´dzy nogami niesamowicie grubego, choç niezbyt
10
cie goràca w mojej
dupie i orgazm. Te-
raz ca∏ym ci´˝arem
runà∏ na moje cia∏o,
nie wyjmujàc dràga.
Czu∏em pot i zapach
samca. By∏ niesa-
mowity. W koƒcu
powoli wyprowadzi∏
si´ z mojej dziury.
Dràg sta∏ nadal, go-
ràcy i twardy, ale
wory wisia∏y mu
znowu, d∏ugie i pi´k-
ne. Zaczà∏em jeêdziç
j´zykiem i lizaç te
uciekajàce, olbrzy-
mie Êliwy. By∏em
oszala∏y ze szcz´-
Êcia. Nawet nie wie-
dzia∏em, kiedy moja
maczuga znalaz∏a
si´ w jego g´bie. Ciàgnà∏ druta wspaniale (˝ona-
ci robià to chyba jednak lepiej). Po chwili eks-
plodowa∏em w jego mord´ – sperm´ po∏yka∏ za-
ch∏annie, wydajàc niesamowite j´ki. Chuje sta∏y
nam nadal jak dràgi. PoszliÊmy zupe∏nie nadzy
nad rzeczk´. Tam ∏adowaliÊmy si´ znowu, a˝ za-
sta∏ nas brzask...
ByliÊmy obolali od dupczenia, wargi piek∏y od
nami´tnych poca∏unków, a cia∏a lepi∏y si´ od
spermy, którà chlustaliÊmy jak z hydrantów. Kie-
dy ju˝ mieliÊmy si´ obmyç ze spermy, mój ko-
chanek poprosi∏, abym odda∏ mu si´ jeszcze ten
jeden raz. Po∏o˝y∏em si´ na trawie. Uniós∏ bardzo
wysoko i szeroko moje nogi, trzymajàc je r´ko-
ma. Moja dupa by∏a przygotowana. Nienaturalnie
gruba, twarda pa∏a natar∏a. By∏em zupe∏nie roz-
luêniony, gdy wpierdala∏ mi tego olbrzyma. Czu-
∏em, ˝e gdyby jego chuj by∏ jeszcze raz grubszy,
przyjà∏bym go bez trudu. Zad i chuj pracowa∏y
rytmicznie, szybko, aby kolejny, nie wiem ju˝
który raz zalaç spermà mojà nienasyconà ot-
ch∏aƒ.
Gdy wróciliÊmy do zagrody, ˝ona krzàta∏a si´ przy gospo-
darstwie i o nic nie pyta∏a, a ch∏opcy jeszcze nie wstali. Ko-
lejny dzieƒ jak zwykle sp´dzili przy pracy, a wieczorem nie
poszed∏em ju˝ z ch∏opcami do stodo∏y na siano – noc by∏a
znowu zarezerwowana dla ich ojca. O umówionej godzinie
Milos (bo tak brzmia∏o jego imi´) zjawi∏ si´ znowu nad naszà
rzeczkà. Dobrze znany scenariusz z poprzedniej nocy ju˝ mi
nie wystarczy∏. Pragnà∏em, aby by∏a to noc dzikiej perwersji.
Jego gruby chuj ju˝ nie wystarcza∏, aby zadowoliç mojà
sw´dzàcà dup´. ¸adowa∏ mnie ca∏à d∏onià, a drugà trzepa∏
mego twardego jak kamieƒ kutasa. By∏o mi ciàgle ma∏o. Gdy
wyjà∏ d∏oƒ z mojej dupy i przesta∏ trzepaç mojà pyt´, rzuci-
∏em si´ na niego niczym rozjuszony ogier. Teraz ju˝ nie ca∏o-
wa∏em, lecz gryz∏em jego olbrzymie wory, brutalnie gniot∏em
i targa∏em jaja,
a gdy rozwar∏em
jego dup´, wpier-
doli∏em ca∏y j´zor
i zanurzy∏em nos
w tej ciemnej ot-
ch∏ani. Wpakowa-
∏em wreszcie swe-
go kutasa w t´ ol-
brzymià dup´, któ-
rà wype∏ni∏em do
koƒca. Jeba∏em jak
oszala∏y, pracowa-
∏em wszystkimi
mi´Êniami, aby
w momencie wy-
strza∏u mocno, kil-
koma strumienia-
mi zalaç jego trze-
wia.
B. Marek
11
TRENER
Mia∏em 18 lat i by∏em na obozie
sportowym nad morzem. Mojà
uwag´ bardzo szybko zwróci∏
trener od p∏ywania i skoków do
wody. Mia∏ co najmniej 40 lat,
by∏ bardzo dobrze zbudowany,
ale najbardziej zainteresowa∏a
mnie zawartoÊç jego kàpielówek.
Pierwszy raz widzia∏em tak du˝à
„górk´“ w majtkach. Nie tylko
zresztà ja – niemal ca∏a grupa
p∏ywacka b´dàc na zbiórce sta∏a
z opuszczonymi g∏owami
i wzrokiem wbitym w t´
niewiarygodnie wielkà cz´Êç cia∏a.
W oÊrodku mi´dzy ch∏opakami trwa∏y d∏ugie debaty
na temat pana Jacka. By∏y chyba dosyç g∏oÊne, bo do
pokoju w pewnej chwili wszed∏ on w∏aÊnie. Wszyscy
zmieszali si´. A trener zawo∏a∏ mnie do swojego poko-
ju – mia∏ do mnie spraw´. By∏em przera˝ony: pewnie
s∏ysza∏ to, co powiedzia∏em, mianowicie ˝e w majtkach
pewnie nosi ze dwie skarpety.
Pan Jacek siedzia∏ na ∏ó˝ku, ubrany tylko w dresowe
spodnie. Powiedzia∏ mi, ˝e moje zachowanie jest na-
ganne, ˝e musi coÊ z tym zrobiç. Zadzwoni do moich
rodziców (chodzi∏em jeszcze do technikum) i opowie
im, co te˝ robi ich syn. Przeprosi∏em go za moje s∏owa
i zapyta∏em, co mog´ zrobiç, aby zmieni∏ zdanie. Pan Jacek roz∏o˝y∏ si´ na ∏ó˝ku,
opar∏ g∏ow´ i plecy o Êcian´, nog´ za∏o˝y∏ na krzes∏o, uÊmiechnà∏ si´, pokaza∏ pal-
cem na drzwi – zamknà∏em je na klucz. Trener pog∏adzi∏ si´ po brzuchu i zjecha∏
ni˝ej. Powiedzia∏:
– Chodê. Poka˝, jak mo˝esz mnie przeprosiç.
Ukl´knà∏em przed nim, odchyli∏em spodnie – nie mia∏ na sobie slipek, nie by∏o
równie˝ ˝adnych skarpet. By∏ za to ogromny kutas, mia∏ co najmniej 30 cm d∏u-
goÊci, by∏ te˝ bardzo gruby. Koƒski. Zaczà∏em go lizaç jak loda. Nie bardzo mo-
g∏em wsadziç go do buzi, by∏ za du˝y. Po kilku minutach pan Jacek powiedzia∏, ˝e
wystarczy. Kaza∏ mi po∏o˝yç si´ na brzuchu, na ∏ó˝ku, nogi szeroko roz∏o˝yç i po-
∏o˝yç je na ziemi. Sam Êciàgnà∏ do koƒca spodnie, wyjà∏ z torby krem, posmaro-
wa∏ sobie kutasa, natar∏ sobie r´k´, w∏o˝y∏ dwa palce w mojà dup´, pojeêdzi∏ ni-
mi w t´ i z powrotem, a˝ nagle wsadzi∏ mi ca∏à r´k´! W oczach z bólu pojawi∏y mi
si´ ∏zy, zaczà∏em krzyczeç, ale pan Jacek kaza∏ mi si´ zamknàç. Po prostu pie-
przy∏ mnie r´kà. Wreszcie jà wyjà∏, ale wsadzi∏ zaraz tam kutasa. Pieprzy∏ mnie ile
wlaz∏o. Wreszcie zacz´∏o byç fajnie. Wali∏ mnie d∏ugo, ponad pó∏ godziny, po
czym wyciàgnà∏ kutasa i zala∏ mi ca∏à dup´ i plecy spermà. Potem roztar∏ jà kuta-
sem. Wsta∏, w∏o˝y∏ spodnie, otworzy∏ okno, zapali∏ papierosa. Powiedzia∏:
– No, mo˝e byç. Nie zawiadomi´ twoich rodziców. A o tym, co tu robi∏eÊ, ani
pary z ust.
Ubra∏em si´ i zniknà∏em za drzwiami z bolàcà, ale szcz´Êliwà dupà.
Tommy Large
13
TRENER
balanga
Na imprez´ do Daniela oczywiÊcie nie szed∏em
sam, tylko wraz z czwórkà kumpli.
Razem tworzyliÊmy zgranà paczk´.
Znamy si´ od Êredniej szko∏y i zawsze razem
planujemy wspólne rozrywki.
By wpaÊç w dobry rytm, na poczàtek oba-
liliÊmy kilka browarów. Potem urzàdziliÊmy
sobie techno-party. I tak przy muzyce, piwku,
okazyjnie przy marlborasach impreza zacz´∏a
si´ dobrze rozkr´caç. Daniel i Tomek byli ju˝
dobrze wstawieni. Piotrek i pozosta∏a trójka
podobnie. Wiedzia∏em, ˝e Daniel ma sporà
kolekcj´ pornoli na pó∏ce, bo od czasu do
czasu oferowa∏ mi je do domu. Zaproponowa-
∏em ch∏opakom obejrzenie erotyka. Nie mieli
nic przeciwko, wr´cz odwrotnie. Daniel po-
zwoli∏ mi wybraç film. Kiedy jednak mia∏em
chwyciç kaset´, zauwa˝y∏em inne kasety, któ-
re znajdowa∏y si´ w szafce obok pó∏ki. Pami´-
ta∏em, ˝e zawsze by∏a ona zamkni´ta na
klucz, dziÊ by∏a jednak otwarta. Obok tamtych
kaset le˝a∏y gazetki, i to nie takie zwyk∏e, bo
np. „ADAM“ i inne o podobnej tematyce. Po-
myÊla∏em sobie, ˝e pewnie Daniel zapomnia∏
jà zamknàç. Po chwili namys∏u chwyci∏em
jednà kaset´ z szafki.
Kiedy wróci∏em, ch∏opaki siedzieli ju˝ na
kanapie i fotelach. Nie czekajàc na nic, w∏o˝y-
∏em kaset´ do magnetowidu i usiad∏em z bo-
ku po turecku, by obserwowaç ch∏opaków.
Chcia∏em widzieç, jak b´dzie im p´cznieç
w kroku. Dzi´ki tej kasecie liczy∏em, ˝e spe∏-
nià si´ moje marzenia co do ruchania si´ z fa-
cetem moich marzeƒ; ˝e za jednym razem b´-
d´ uczestniczy∏ w ostrej grupowej zabawie
i zalicz´ Daniela wraz z naszà paczkà.
Film rozpoczà∏ si´ od pojedynczych stripti-
zów i akcji solo. W ten sposób Maciej wysu-
nà∏ pomys∏:
– S∏uchajcie! Ka˝dy z nas po kolei zrobi
striptiz!
Chyba dlatego, ˝e byliÊmy ju˝ dobrze wsta-
wieni, nikt nie zaprotestowa∏. Muzyka gra∏a,
a na Êrodek pokoju wystartowa∏ Maciej.
Wrytm muzyki zaczà∏ po kolei Êciàgaç ciuchy.
A˝ mi∏o by∏o popatrzeç na t´ pi´knie umi´Ênio-
nà klat´, sterczàce sutki i delikatnie zaroÊni´te
nogi. Teraz odkrywa∏ zakamarki swego cia∏a.
Jako pierwszy pojawi∏ si´ napletek, a wraz
z nim pi´kna, sterczàca maczuga. W tym mo-
mencie poczu∏em, jak mój kutas chce rozsa-
dziç mi krocze.
Teraz do golutkiego Macieja do∏àczy∏ Pa-
tryk. Trzeba przyznaç, ˝e by∏ superprzystojny.
Czarne w∏osy na g∏owie, lekki, czterodniowy
zarost na twarzy, wspania∏a, bujnie zaroÊni´-
ta klata. Na koniec spad∏y slipy, a spod nich
ukaza∏ si´ jego chuj – d∏ugi i prosty jak drut.
By przyspieszyç wszystko, na Êrodek wy-
szed∏ teraz Tomek i Daniel. Mo˝na powie-
dzieç: dwa przeciwstawne bieguny. Jeden to-
talnie wygolony na g∏owie, a drugi – blondy-
nek z bujnà czuprynà. Jednego klata totalnie
wygolona, a drugiego bujnie w∏ochata. Po-
dobnie by∏o z nogami. Bardzo mnie podjara∏y
wygolone jaja Tomka. Jedno, co chyba mieli
wspólnego, to pi´kne, d∏ugie, o sporej grubo-
Êci kutasy.
Piotrek ju˝ nie wytrzyma∏ i rozebra∏ si´
w mi´dzyczasie. Tak si´ napali∏, ˝e nie móg∏
ju˝ poczekaç na swojà kolej. To, co pozosta-
∏o, to tylko bia∏e skarpetki na jego nogach. Ku-
tasa mia∏ najwi´kszego z naszej paczki – ˝y-
lastego, dobrze umi´Ênionego.
Na placu boju pozosta∏em sam. Dla mnie
zaproponowali coÊ nowego. Âciàgn´li mi
spodnie i przykuli za r´ce kajdankami do ∏ó˝-
ka. Nast´pnie zdarli ze mnie koszulk´. W tym
momencie pozosta∏em tylko w slipach. Jed-
nak nie trwa∏o to d∏ugo, bo slipy wylàdowa∏y
na parkiecie, a mój kutas znalaz∏ si´ w ustach
Daniela. Ssa∏ go wybornie. Po∏yka∏ mojà pa∏´
po same jaja. Jednak ju˝ po chwili moje nogi
unieÊli Tomek i Patryk. Daniel przesta∏ ssaç
kutasa i przeniós∏ si´ mi´dzy moje nogi, by
zatopiç swój goràcy i wilgotny j´zyk w mojej
dupie. Nawil˝a∏ mojà dziurk´ do ostrej jazdy.
Tymczasem mojego kutasa po∏yka∏ Patryk,
aTomek wchodzi∏ ze mnà w Êlin´.
Kàtem oka obserwowa∏em Macieja i Pio-
tra. Widzia∏em, jak Piotrek zla∏ sperm´ na
brzuch kumpla i zaczà∏ nami´tnie jà zlizywaç.
Rozpoczà∏ od ostrego splotu j´zyków. Widaç
by∏o, ˝e ch∏opaki nie lizali si´ po raz pierwszy.
Potem stopniowo schodzi∏ coraz ni˝ej – zlizu-
jàc sperm´ z jego muskularnego cia∏a. Liza∏
jego sterczàce sutki i kierowa∏ si´ ku jego
chujowi. Wreszcie s∏ychaç rozchodzàce si´,
delikatne j´ki Macieja – jego kutas by∏ po∏yka-
ny po same jaja, a dodatkowo w jego dupsku
wylàdowa∏ palec kompana. Drugà r´kà Pio-
trek wali∏ sobie konia, by byç w gotowoÊci do
ostrej jazdy.
Teraz Piotrek wsta∏ i wyciàgnà∏ paczk´
kondomów. Naciàgnà∏ gumk´ na kutasa, za-
rzuci∏ nogi Macieja na barki i zaczà∏ wpychaç
chuja w jego dupsko. Teraz delikatne post´ki-
wania przesz∏y w g∏oÊne j´ki. Maciej krzycza∏
z rozkoszy:
– O tak, jeb mnie mocniej! Wpychaj mi go
po same jaja! Poka˝, ˝e jebiesz jak prawdziwy
m´˝czyzna! O, tak jest cudownie!
Po chwili ostrej jazdy Piotrek wyciàgnà∏
kutasa z dupska Macieja, Êciàgnà∏ gumk´
i w∏o˝y∏ chuja w usta kumpla. Ten ciàgnà∏ mu
fiuta ostro i nami´tnie, co szybko doprowa-
dzi∏o do goràcej erupcji jego pa∏y. Ten spuÊci∏
si´ na jego twarz. Teraz Piotrek za∏o˝y∏ gum-
k´ na chuja Macieja i po∏o˝y∏ si´ na jego
brzuch. Tak le˝àc, ze z∏àczonymi brzuchami,
zacz´li si´ ostro, nami´tnie lizaç. Piotrek zlizy-
wa∏ sperm´ z twarzy kolegi i ∏àczy∏ jà w poca-
∏unku z jego Êlinà. Na dodatek w dupsku
Piotrka làdowa∏ chuj Macieja.
Do wejÊcia we mnie szykowa∏ si´ Daniel.
Z gumkà na kutasie zaczà∏ wchodziç w moje
dupsko. Zaczà∏em coraz g∏oÊniej wydawaç j´-
ki rozkoszy, a Daniel zwi´kszy∏ pr´dkoÊç jaz-
dy. Rucha∏ mnie ostro i dog∏´bnie, po same
jaja. Us∏ysza∏em, jak szpecze:
– Ju˝ od dawna chcia∏em ci´ wyruchaç,
tyko nie wiedzia∏em, ˝e lubisz jebaç si´
z ch∏opakami.
– Wzajemnie. Nieraz macha∏em ràczkà
w domu, myÊlàc o tobie.
Jednak rozmowa si´ urwa∏a, bo w naszych
ustach wylàdowa∏y kutasy Tomka i Patryka.
Ja ciàgnà∏em wygolonego kutasa Tomka. Po
kilku minutach ciàgni´cia druta pod mój j´zyk
trafi∏a jego dziurka. Wbija∏em swój j´zyk przez
jego ciasnà dziurk´, Êlini∏em jego nork´, by
móc póêniej ostro go wyjebaç. Teraz wyszed∏
ze mnie Daniel, wypierdoli∏ kondoma i wpier-
doli∏ swego kutasa w moje usta. Nie musia-
∏em go ciàgnàç, bo on sam mi go posuwa∏
w usta.
W tej samej chwili dupsko Tomka by∏o
gotowe do ruchaƒska. Postawi∏ mi jeszcze
tylko lask´ do góry, na∏o˝y∏ na nià zabezpie-
czenie i usiad∏ na mojà sterczàcà maczug´.
Jak przysta∏o na chuja, cz´sto zwanego ko-
niem, dosiad∏ mego ogiera jak jeêdziec. I tak,
ostro jebany w usta i uje˝d˝any jak dziki koƒ,
by∏em w siódmym niebie. Patryk tymczasem
chwil´ powali∏ kutasa sam, po czym nacià-
gnà∏ jednà z prezerwatyw, naÊlini∏ otworek
Daniela i wpakowa∏ kutasa w jego zaroÊni´-
te dupsko. Jeba∏ go ostro i równo. Daniel
wydawa∏ z siebie j´ki rozkoszy, które by∏o
s∏ychaç niemal w ca∏ej okolicy, zw∏aszcza ˝e
by∏ posuwany od ty∏u i sam posuwa∏ swego
chuja w moje usta.
Nie wytrzyma∏em tego napi´cia i wydajàc
g∏oÊniejszy j´k spuÊci∏em si´ w dupsko Tom-
ka. On wsta∏, Êciàgnà∏ kondoma z mojej pa∏y
i zaczà∏ zlizywaç sperm´ z mojego chuja. Tu˝
obok nas fina∏owà rozgrywk´ zakoƒczyli Ma-
ciej i Piotrek. Ch∏opaki wyjebali si´ dok∏adnie,
a na koniec Piotrek wyliza∏ kutasa Macieja
i delektowa∏ si´ jeszcze ciep∏à spermà swoje-
go kompana. Po nami´tnym finale, zakoƒczo-
nym g∏´bokim poca∏unkiem, ch∏opaki do∏à-
czyli do naszej czwórki.
16
balanga
18
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ksmwzg.htw.pl